Ostatnio podałam Ci kilka argumentów, próbując przekonać, że dzieci w ogrodzie to wielka korzyść. Dzisiaj kontynuuję ten temat. Znalazłam jeszcze więcej zalet!
Dzieci w ogrodzie – koszmar czy korzyść?
- Dzieci w ogrodzie bez wątpienia spędzą czas aktywnie. Mogą pomóc Ci podając narzędzia (ucz ich nazw), starszych pomocników możesz nauczyć korzystać z nich – niech wykopią dołek do posadzenia roślinki, podleją ją konewką, zagrabią grządki. Nie muszą przecież zajmować się całym ogrodem, wyznacz miejsce, którym będą mogły się opiekować.
- Manewrowanie pomiędzy uprawami to niezła szkoła zachowania równowagi. Doceń ten aspekt.
- Naucz konsekwencji – pokaż, że zajmowanie się roślinami wymaga zaangażowania, że trzeba pamiętać o podlewaniu, o usuwaniu chwastów, o zbiorach. Do wyuczenia poczucia obowiązku wcale nie jest niezbędne posiadanie zwierzątka, wystarczy… doniczka 😊 Prace ogrodowe wymagają zachowania porządku, kolejności, wymuszają dbanie o narzędzia.
- Ogród to idealne miejsce do obserwacji przyrody. Nie tylko roślin, ale także ptaków, owadów, niekiedy nawet zwierząt. Zadbaj o to, by w Twoim ogrodzie nie zabrakło gości, wybierając na przykład kwiaty wabiące motyle albo pszczoły. Możesz się w tym zakresie dokształcać i szukać inspiracji razem ze swoim dzieckiem.
- Przy okazji prac ogrodowych bez problemu nawiążesz do tematu ekologii, recyklingu, ochrony środowiska i pokażesz przykłady, jak można dbać o przyrodę.
Pamiętaj, aby dopasować trudność zagadek oraz opowieści do wieku i zainteresowań dziecka. Nie zmuszaj go, ale zachęcaj. Nie wszyscy muszą być miłośnikami grządek, ale jeśli wcześnie zaszczepisz w dziecku miłość do przyrody, to jest szansa, że już z tego nie wyrośnie 😉
A przede wszystkim polecam Ci, aby czas spędzony z dzieckiem w ogrodzie był dla Was obojga świetną zabawą. I nie przejmuj się, że czasem maluch się ubrudzi albo przypadkiem złamie jakąś roślinę. Ubranie można uprać, a roślinę zregenerować. Natomiast wspólnie spędzony czas to coś najcenniejszego!
Miłej zabawy!